Wednesday, 1 October 2014

Cutting, cutting...

At last got a moment off work and managed to cut something. One of the stern posts is ready - or sort of ready, because cutting it with 'fine' blade backfired creating a bit wavy line. So I still have to sand it to correct it - fortunately it is only milimeter out (some would say I'm too perfect - maybe, it's not a boat for a milimeter precision...). But even cutting that one piece allowed me to move all bits back to the garage and finally free front room.

Wreszcie udało mi się znaleźć chwilkę odpoczynku od pracy wyciąć coś. Jedna ze stew rufowych jest gotowa - lub raczej prawie gotowa, jako, że cięcie z 'precyzyjnym' ostrzem zemściło się tworząc nieco falistą linię. Więc jeszcze muszę to przeszlifować - szczęśliwie to ledwie milimetr różnicy (niektórzy powiedzą, że chcę być zbyt perfekcyjna - może, w końcu to nie jacht wymagający milimetrowej precyzji...).
Ale nawet wycięcie tego pozwoliło mi wreszcie zabrać wszystko z powrotem do garażu i odgruzować pokój.


No comments:

Post a Comment