Wreszcie udało mi się znaleźć chwilkę odpoczynku od pracy wyciąć coś. Jedna ze stew rufowych jest gotowa - lub raczej prawie gotowa, jako, że cięcie z 'precyzyjnym' ostrzem zemściło się tworząc nieco falistą linię. Więc jeszcze muszę to przeszlifować - szczęśliwie to ledwie milimetr różnicy (niektórzy powiedzą, że chcę być zbyt perfekcyjna - może, w końcu to nie jacht wymagający milimetrowej precyzji...).
Ale nawet wycięcie tego pozwoliło mi wreszcie zabrać wszystko z powrotem do garażu i odgruzować pokój.
Ale nawet wycięcie tego pozwoliło mi wreszcie zabrać wszystko z powrotem do garażu i odgruzować pokój.
No comments:
Post a Comment